Na początku lutego nasza dzielna Davis złożyła jajo w doniczce.
Bardzo się ucieszyliśmy, że dołączy do nas kolejny Gekon. Zakopaliśmy jajko głębiej i zostawiliśmy.
Zastanawialiśmy się wcześniej czy inkubować jajka, ale doszliśmy do wniosku, że zostawimy wszystko naturze. Jak się wykluje to super, jak nie- to trudno.
Dni mijały, oczywiście w międzyczasie myliśmy terrarium, lekko zmienialiśmy wystrój.
Uważaliśmy przy tym na kwiatka w którym było ukryte jajo.
3 kwietnia , gdy weszłam rano jeszcze nieprzytomna do pokoju w którym są jaszczury, zauważyłam przyklejoną do szyby miniaturkę Gekona.
Narobiłam wrzasku, M. przyleciał myśląc że coś mi się stało.
Przy maluchu wisiała przyklejona Fofo, ale nie wiemy czy go pilnowała czy chciała zjeść ;)
|
Jajo Gekona Orzęsionego |
A oto nasz Maluch:
I to jeszcze nie koniec tej historii- następnego ranka, M. gwałtownie wybudził mnie ze snu mówiąc " JEST JESZCZE JEDEN". Okazało się że było drugie jajko, nie mamy pojęcia gdzie ta spryciula je zakopała.
No i mamy bliźniaki dwujajowe :)
|
Nasz drugi maluch |